Katowicki pub Browariat to miejsce ciekawe pod każdym względem, z jednej strony polski przedstawiciel dwóch niemieckich browarów - Camba oraz Brauerai Schonram, z drugiej jedyny w Polsce pub, gdzie można zakupić piwa z angielskich browarów Kernel czy Partizan. Browariat jest także organizatorem wielu ciekawych paneli degustacyjnych wspólnie tworzonych razem ze sklepem Piwa regionalne.
Tydzień temu mieliśmy okazję uczestniczyć w panelu degustacyjnym poświęconym piwom z projektu Rainbow 7, który zorganizowany został już po raz drugi przez Siren Brewing i polegał na uwarzeniu piw przez 7 browarów brytyjskich oraz 7 browarów z kontynentu - wszystkie piwa miały się odnosić albo kolorem albo innymi walorami do kolorów tęczy. Wybór kolorów odbywał się drogą losowania, a na przygotowanie odpowiedniego stylu każda para browarów miała rok. Co najważniejsze - warzenie musiało mieć miejsce na Wyspach Brytyjskich. We wrześniu 2014 w jednym z londyńskich pubów odbyła się premiera wszystkich piw, a dzięki Marcinowi z Browariatu każde z piw w ilości 2 sztuk przyleciało do Polski. Z racji ograniczonej ilości butelek w panelu miało okazję uczestniczyć tylko 7 wylosowanych osób, a koszt opiewał na niemal 90zł. Jednak, było warto...
Na pierwszy rzut poszło piwo stworzone przez browary Beavertown i Naparbier - Saison leżakowany w beczkach po sherry (9% alk.). Lekko kwaskowaty, smakujący trochę jak białe wino i z wyraźnymi dzikimi akcentami. Na start - całkiem przyjemne.
Na pierwszy rzut poszło piwo stworzone przez browary Beavertown i Naparbier - Saison leżakowany w beczkach po sherry (9% alk.). Lekko kwaskowaty, smakujący trochę jak białe wino i z wyraźnymi dzikimi akcentami. Na start - całkiem przyjemne.
Drugim piwem było Imperial IPA z dodatkiem jałowca i konopi (7,5% alk.) uwarzone przez browary Hawkshead i Lervig. Wyraźnie ziołowe w aromacie, z akcentami konopi. Mocno ściągająca goryczka, z mocną ziołowością w smaku. Na dłuższą metę zbyt męczące.
Jako trzecie do szkła poszło mocno chmielone na zimno Flanders Red Ale leżakowane w beczkach po czerwonym francuskim winie (7,0% alk.) stworzone przez browary Magic Rock i Evil Twin. Wyraźny aromat cherry oraz czerwonych owoców, wyraźnie kwaśne, z akcentem czerwonego wina. W notatkach znalazł się również taki fragment: "słody przekisłe w czajniku"... Nie pamiętam już o co mi chodziło... ;)
Jako trzecie do szkła poszło mocno chmielone na zimno Flanders Red Ale leżakowane w beczkach po czerwonym francuskim winie (7,0% alk.) stworzone przez browary Magic Rock i Evil Twin. Wyraźny aromat cherry oraz czerwonych owoców, wyraźnie kwaśne, z akcentem czerwonego wina. W notatkach znalazł się również taki fragment: "słody przekisłe w czajniku"... Nie pamiętam już o co mi chodziło... ;)
Kolejne piwo to Sour Ale z dodatkiem kwiatów i czarnej porzeczki (9% alk.) uwarzone przez browary Wild Beer Co i Toccalmatto. Oryginalna, niebieska barwa piwa, do tego octowy aromat, kwaskowate, z lekkim posmakiem papieru na finiszu. Świetnie kwaśne i bardzo pijalne.
Następnym piwem był Imperial Stout uwarzony z dodatkiem mielonego, czarnego pieprzu (8,5% alk.) stworzony przez Siren i De Molen. Wyraźnie wędzone i torfowe piwo, które było podobno gotowane przez 5 godzin. W smaku wyraźny popiół i suszona śliwka, piwo dość słodkie i ulepkowe z akcentami rumu i pieprzu. Bardzo dobre i bardzo pijalne.
Jako szóstego do spróbowania dostaliśmy Quadruple'a leżakowanego w beczkach po koniaku (10% alk.) stworzonego przez browary Partizan i Mikeller. Wyraźne akcenty koniaku, piwo gęste i dość alkoholowe - niestety po ogrzaniu alkohol stał się bardzo agresywny.
Na sam koniec pozostało piwo z najlepszą etykietą, jaką dotąd widzieliśmy. Yellow Belly, czyli ciasteczkowo-orzechowy Imperial Stout stworzony przez browary Buxton i Omnipollo. Ideą tego piwa było wyśmiewanie rasizmu - etykieta mówi w końcu sama za siebie. Ciasteczkowo-biszkopotowo-kawowe z akcentem orzechów. Bardzo wyraźny w tym piwie był akcent świeżo zmielonej kawy oraz nuty masła orzechowego. Na finiszu piwo lekko alkoholowe.
Na deser z kolei dostaliśmy do spróbowania Imperial Stouta z Partizan Brewing uwarzonego z okazji setnej warki tego browaru - 100th Stout Porter. Piwo bardzo ciekawe, jedna butelka wylądowała już w mojej piwniczce i piwo powoli będzie dojrzewać i czekać na swój czas. Z kolei pub Browariat zakupił dla siebie dwie specjalne butelki z tym piwem - zdobione przez przyjaciół browaru. Na samym końcu wylosowane zostały także szklanki z logo Rainbow 7 - a my zostaliśmy szczęśliwymi właścicielami jednej z nich.
Specjalne butelki z 100th Stout Porter zakupione przez Browariat
Szczęśliwi uczestnicy panelu, już po degustacji...
Już wkrótce w Browariacie będą miały miejsce kolejne panele degustacyjne. Warto śledzić informacje wysyłane do sieci przez pub - niespodzianki gwarantowane. Każdy taki panel jest warty swojej ceny, a piwa z Rainbow 7 były naprawdę wyjątkowe. Z niecierpliwością czekamy na przyszłoroczną edycję - zwłaszcza, że mają w niej pojawić się amerykańskie browary rzemieślnicze.