Home Multitapy Cesarska - nowa jakość piwa w Sosnowcu
Cesarska - nowa jakość piwa w Sosnowcu
Kacper Groń września 27, 2018 1
Związek Sosnowca ze światem piwa rzemieślniczego nie był dotąd
łatwy. Określenie "to skomplikowane" najlepiej odzwierciedla historię
miejsc, w których można było napić się piwa rzemieślniczego w jednym z
większych miast Zagłębia. Stara Pogoń, Rino Bar & Food, Pub u Szwejka to
miejsca, które zapoczątkowały pewne zmiany, ale nie wytrzymały próby czasu.
30 września 2017 roku w Sosnowcu otworzył się multitap Cesarska,
który w ocenie wielu wprowadził nową jakość w zagłębiowski świat piwa
rzemieślniczego. Czy na dłużej? O wzlotach i upadkach pierwszego roku
działalności oraz o charakterze lokalnego rynku w Sosnowcu rozmawiam z Tomaszem
Trojanowskim, managerem multitapu Cesarska.
[Piwna Zwrotnica] Pierwszy rok
działalności Cesarskiej za nami. Czas na pierwsze podsumowania - czy otwarcie w
Sosnowcu lokalu takiego jak ten można określić mianem sukcesu?
[Tomasz Trojanowski] Dopiero teraz będziemy mieć pełne dane z
rynku, więc będzie możliwość porównywać miesiąc do miesiąca, tydzień do
tygodnia jak to wygląda. Na pewno jeśli chodzi o zdobywanie rynku to jeszcze
wiele przed nami. Sosnowiec jest jednak takim rynkiem który reaguje dobrze, ale
wymaga więcej czasu. Jest jeszcze wielu potencjalnych klientów, którzy mieszkają blisko, ale nie wiedza o nas
lub przychodzą i mówią że nie mieli pojęcia o funkcjonowaniu takiego miejsca. Co
mają powiedzieć ci, którzy mieszkają dalej od centrum? W ramach naszych możliwości
staramy sie być obecni w mediach społecznościowych bo to najbardziej dostępna
forma reklamy.
To co warte podkreślenia - przez ten rok bardzo fajnie wszyły
nam Piwne Kursy Degustacyjne. Polega to na tym, że osoby które chcą się czegoś
dowiedzieć na temat piwa, przychodzą, płacą 20zł, które odpowiada kosztom 5
próbek piwa i maja w ramach tego kursu możliwość spróbowania 5 różnych stylów
piwnych. Są one dokładnie omówione - zaczynając od historii, aż po
charakterystykę. Uczestnicy mogą tak naprawdę wdrożyć się w bogaty świat piwa. To
jedna z rzeczy, którą na pewno będziemy kontynuować. Od października będziemy informować
o kolejnych terminach kursów degustacyjnych. Dla nas to praca u podstaw -
edukacja, bardzo sympatyczna atmosfera i prosty wybór - pijesz piwo z
opowieścią o nim.
Czy osoby uczestniczące w
kursach to ludzie którzy już zetknęli się z piwem rzemieślniczym czy jednak
zupełnie nic nie wiedzą?
Przychodzą i tacy i tacy. Dwie trzecie to zazwyczaj zupełnie świeże
osoby, natomiast jedna trzecia to osoby, które dobrze sie znają na tym temacie,
ale maja frajdę bo mogą mieć powtórkę z wiadomości. Poza tym jest to świetna
atmosfera spotkania - zawsze staram sie to robić w sposób ciekawy, tak by osoba
która zna tematykę i tak coś dla siebie znalazła.
Sosnowiec to miasto pełne tzw.
beer-geeków czy niekoniecznie? Zauważyłeś pewne trendy wśród waszych klientów?
Stali klienci zaglądający raz w tygodniu to z pewnością beer-geecy,
osoby lubiące piwo - stanowa trzon naszej klienteli i jest ich tutaj trochę. W
końcu mają wybór, już nie muszą jeździć na dobre piwo do Katowic. Wiem, że
sporo osób które lubiły zajrzeć na piwo do Katowic jednocześnie pracując w
tamtym mieście, mogą teraz spokojnie zajrzeć tutaj i nie mieć dylematu z
powrotem do domu. Zwykli konsumenci zaglądają do nas z mniejszą częstotliwością
- częściej pojawiają się ze znajomymi albo na spotkania okolicznościowe. Z przyjemnością
widzimy ze coraz więcej osób, które pojawiają się po raz pierwszy, później
wraca i komentuje pozytywnie nasze działania w Internecie, co motywuje nas
do trzymania wysokiego poziomu.
Czujesz że środowisko piwne w
Sosnowcu stworzyło się dzięki Cesarskiej?
Ono juz było
wcześniej, tylko większość osób była zmuszona jeździć do Katowic. Mamy w
Sosnowcu kilka sklepów specjalistycznych, ale to jednak nie to samo co posiedzieć
przy barze i napić sie dobrego piwa. Nasi klienci spotykają się z nami, wiedzą
że cenimy piwo, zapraszają swoich znajomych - to tworzy atmosferę Cesarskiej. Na tle innych multitapów, które są u nas w regionie,
mamy unikalną klientelę - wielu gości w wieku 60+. To nie są pojedyncze osoby,
tylko całkiem spory procent naszych klientów. Jesteśmy z tego bardzo dumni,
bardzo zadowoleni i jest to dla nas ogromna pochwała że osoby dojrzałe, o
potrzebach bardziej wyszukanych, dobrze się tu czują, chętnie przychodzą i
korzystają z oferty. To stawia nas w pewien sposób w awangardzie. Takie osoby
często nas zaskakują swoją wiedzą, siedzą w towarzystwie 30-40 latków i dobrze
się czują mając też ofertę dla siebie.
Wnętrze Cesarskiej. |
Czy lokalizacja w centrum miasta pomaga?
Absolutnie tak. Sosnowiec powstał na schemacie litery T, którą
stworzyły dwie ulice - 3 Maja i Modrzejowska. My jesteśmy położeni przy tej
pierwszej i dużo na tym wygrywamy. Ważne jednak by w centrum oprócz naszej
obecności, działy się również inne ciekawe rzeczy. Niech kwitną inne miejsca,
niech odbywają sie tu imprezy... Mam nadzieje, że zmieni się to po
rewitalizacji placu przed dworcem i będzie to sprzyjać obecności mieszkańców.
Wielu naszych potencjalnych gości, którzy mogliby sie tutaj pojawić, nie
przyjeżdża do centrum Sosnowca, bo nie biorą tego miejsca pod uwagę jako
kierunku wypoczynku, spędzenia soboty, spaceru, obiadu czy piwa. Wsiadają w
samochód i jadą gdzieś dalej, nie zostając niestety w Sosnowcu. Czasem
śmiejemy się, że mamy w pobliżu siedmiuset urzędników - to siedemset nowych
potencjalnych klientów. Jak myślisz ilu z nich przychodzi do Cesarskiej?
Kazik Staszewski śpiewał kiedyś,
że Los Angeles ma dwudziestu, a Warszawa ponad siedmiuset radnych... A sport?
Kibicujemy Zagłębiu Sosnowiec, które awansowało do Ekstraklasy -
oglądamy mecze w Cesarsakiej i zastanawiamy się, gdzie nasi piłkarze świętują
po meczach? W Katowicach? Słyszałem, że piłkarze Legii Warszawa po rozgrywkach
piją Fullersa, lubią to piwo - u nas zresztą tez jest obecne na kranie - to w
końcu brytyjska klasyka. Zastanawiamy się jakie są gusta naszych piłkarzy i czy
w ogóle biorą pod uwagę świętowanie wśród swoich fanów i kibiców?
Historia piw rzemieślniczych w
Sosnowcu nie jest wcale taka młoda - nie tak dawno temu funkcjonowało tutaj jeszcze
parę miejsc - Stara Pogoń, Rino Bar & Food, Pub u Szwejka - wszystkie są
już zamknięte. Czy otwarcie Cesarskiej było pomysłem na kanwie zniknięcia
innych miejsc z dobrym piwem czy powstała potrzeba zrobienia czegoś świeżego, z
nową jakością?
Takiego miejsca jak Cesarska brakowało w Sosnowcu i to było
oczywiste. To często powtarzają nasi goście - nie mogli znaleźć miejsca o takim
poziomie. Oferta jest dobrze skrojona na potrzeby mieszkańców - można się napić
czegoś droższego, jest bardzo przystępna
oferta, która cenowo równa sie piwom koncernowym. Śmiało można się napić czeskiego
pilsa albo hefeweizena, a zapłacić za niego tyle co za Tyskie lub Żywca w
jakiejkolwiek knajpie w Sosnowcu. Utrzymujemy balans między ofertą
"popularną" oraz taką dla osób oczekujących po piwie dużo i mogących
wydać na piwo więcej.
Na kranach obecny jest nawet
Bitter, co muszę przyznać jest rzadko spotykane w multitapach...
Mamy zacięcie również na klasykę, dlatego takie piwa są obecne. Tworząc
Cesarską chodziło nam o wysoką jakość obsługi, fajny lokal, ale niekoniecznie
za tym muszą iść wysokie ceny. Oferta
musi być przystępna i różnorodna, czego przykładem są lane wina z Moraw, gdzie
cena u nas zbliżona jest do ceny wina kupionego w sklepie (kieliszek - 6zł, 250
ml - 10zł, 500 ml - 20zł), co jest rzadkością w wielu lokalach. Mówiąc krótko -
jakość warszawska, ceny sosnowieckie.
Czy w związku z tym że jesteś
managerem Cesarskiej, piwny bakcyl towarzyszy Ci od dawna czy jest to świeża
sprawa?
Piwną rewolucję śledzę od samego początku. Miałem okazję
próbować swoich sił jako piwowar domowy w czasach, kiedy załatwienie słodu było
problematyczne. Bez kontaktów w słodowniach było to wręcz niemożliwe. Nie
miałem na polu warzenia w domu dużych sukcesów, natomiast potem jako konsument śledziłem
to co się działo. Na festiwale i imprezy jeżdżę dopiero teraz pracując w Cesarskiej,
ale dobrze pamiętam pojawienie się Ciechana, Pinty i potem tego jak po kolei
ten rynek stawał sie coraz bardziej bogaty.
To pytanie pewnie wielu ciśnie
się na usta - czy w przyszłości Sosnowiec doczeka sie swojego festiwalu piwnego?
Przyszła mi taka myśl w tym roku, żeby spróbować coś
zorganizować. Wynika to z tego - co nie jest łatwym tematem - że mamy w mieście
kilka popularnych imprez - foodtrucki w Parku Sieleckim, Eskalator. Niestety wszystkie
z nich obstawiane są przez podmioty zewnętrzne z odległych miast i pojawia sie
na nich mało ciekawe piwo od największych rynkowych graczy. Ciężko jest nam
jako firmie lokalnej wkręcić się w takie wydarzenie. Powinniśmy być na takich
imprezach, w końcu tutaj płacimy podatki, a jednak nie mamy możliwości zaprezentować
sie naszym mieszkańcom. Byłoby fajnie spróbować zrobić coś własnego, jednak
myślę że to jeszcze za wcześnie. Pozycja Cesarskiej nie jest wystarczająco
silna i grupa odbiorców nie jest wystarczająco liczna. Na pewno będę miał to na
względzie, ale żeby to miało sens musimy dać takiej inicjatywie jeszcze ze dwa
lata czasu. Nasze starania przynoszą rezultaty, ale dzieje się to bardzo powoli
i stopniowo.
Sosnowiec zostaje nieco w tyle?
Ludzie tutaj z niewielka częstotliwością korzystają z takich przyjemności
jak wyjście gdzieś - do restauracji czy na piwo. Na przykładową
"pizzę" wychodzą nie co tydzień, nie co miesiąc - raczej tylko raz w
roku. Nasze działania trzeba oceniać przez taki pryzmat. Jest wąska grupa korzystających
z takich miejsc jak Cesarska, a wciąż duża grupa która jest potrzebna
multitapom do rozwoju, wychodzi z domu stanowczo za rzadko.
Inne miejsca też mają taki
problem?
Tak. Tutaj chodzi o mentalność mieszkańców i przy okazji charakter
głównych części miasta. Mieszkańcy muszą mieć gdzie wyjść. A my jesteśmy
dowodem na to, że w Sosnowcu jest gdzie wyjść.
Czy po roku działalności i
zebraniu grona stałych bywalców, rysuje się przed wami świetlana przyszłość?
Festiwale piwne przeżywają w tym roku kryzys, multitapów to jeszcze nie
dotknęło...
Cały czas sie zmieniamy i pracujemy. Dużą inwestycją był
ogródek, swoją drogą bardzo atrakcyjny. Nie ma drugiego takiego w Sosnowcu, ale
też w pozostałych multitapach w kraju - tam jest to zazwyczaj kilka krzeseł, a
u nas... cały plac pełen krzeseł! Niestety okres letni w Sosnowcu jest trudny.
To miasto nie jest miejscem do
wypoczynku, latem nikt tutaj nie funkcjonuje, a ludzie bardziej odpływają
na zewnątrz. Nie było łatwo, ale sądzimy że ogródek odniósł swój sukces.
Ogródek Cesarskiej. |
Sporo inwestujemy w drobnostki. Zmieniamy i porządkujemy
tablicę. To jest już czwarta wersja i w naszej opinii osiągnęliśmy ideał.
Specjalizujemy krany - dzielimy je na klasyki, piwa ciemne, owocowe. To wszystko
wypracowaliśmy sami, dzięki rozmowom z gośćmi. Chcemy by było tu cos dla
każdego - ciemne, słodkie, jasne, owocowe - tak by klient zapamiętał że na
danym kranie zawsze znajdzie piwo w podobnym stylu. Wśród pubowych atrakcji
pojawi się quiz barowy - chcemy utrzymać by miał miejsce w każdy wtorek. Z tego
co wiem to nowość na rynku sosnowieckim. Działamy w social media, wprowadziliśmy
ofertę kanałów sportowych tak by móc oglądać mecze. Chcemy uświadamiać ludzi,
że najprzyjemniej będzie im obejrzeć mecz Zagłębia właśnie w Cesarskiej. Chcemy
by mieszkańcy Sosnowca częściej wychodzili z domów i częściej spotykali się ze
znajomymi w pubach, restauracjach.
Tablica w Cesarskiej z podziałem na: klasyki (na kremowo), różnorodne piwa jasne (na biało), krieka (na czerwono), piwa ciemne (na brązowo). |
Weekend urodzinowy na
horyzoncie - planujecie specjalne atrakcje?
Będziemy mieć specjalną ofertę - porter bałtycki z browaru Jana
za 6zł serwowany w pięknym pokalu 0,3 l. To będzie dobra okazja by w wyjątkowy
sposób spróbować stylu, który jest naszą dumą narodową. Z pewnością pojawi się
też coś słodkiego od ekipy Cesarskiej. Poza tym od 5 do 7 października organizujemy
sosnowiecki Oktoberfest, na którym nie zabraknie odszpuntowania specjalnego festiwalowego
piwa.
To dobra okazja by świętować
nie tylko rocznicę otwarcia lokalu, ale także wprowadzenie nowej jakości w
mieście. Czy kolejne lata działalności Cesarskiej jeszcze bardziej rozwiną
rynek piwa rzemieślniczego w Sosnowcu?
Będziemy dalej ciężko pracować i wymyślać nowe imprezy, tak by przyciągać
nowe osoby, które mamy nadzieje że zostaną z nami na dłużej. Chcemy utrzymać to,
za co jesteśmy cenieni. Rynek piwa jest bardzo dynamiczny, więc czas pokaże co
będzie z nami za rok... Jesteśmy dobrej myśli.