sobota, 16 listopada 2019

Beer Geek Madness - Black & Sour


Beer Geek Madness śmiało można określić jako markę związaną z piwem rzemieślniczym, która jest rozpoznawalna nie tylko w kraju, ale i za granicą. Każda edycja festiwalu w Zaklętych Rewirach cieszy się niesłabnącą popularnością i tak było również z jesienną edycją poświęconą w pełni piwom ciemnym i kwaśnym. "Black & Sour" odbyło się w formule podobnej do poprzednich edycji - kilkanaście browarów z kraju, kilkanaście ze świata, a do tego płacisz raz i degustujesz ile chcesz. Dla nas, wielbicieli wszelkich kwaśnych piw, był to punkt obowiązkowy w naszym kalendarzu festiwalowym na ten rok.

Jednym z plusów tej edycji festiwalu była mniejsza ilość uczestników, a co za tym idzie - w Zaklętych Rewirach w końcu nie panował ścisk, na który można było narzekać choćby podczas wiosennej edycji "BGM: Rage!". Szeroki wybór zagranicznych browarów specjalizujących się w kwaśnych piwach podbił nasze serca. Włoskie Loverbeer i Ca'del Brado, czeski Wild Creatures czy węgierski MadX - to browary, których stoiska szczególnie cieszyły się naszym zainteresowaniem. Niemniej polskie browary również przygotowały na to wydarzenie kilka naprawdę ciekawych i eksperymentalnych piw. Pojawiły się między innymi aż trzy piwa przygotowane z dodatkiem moszczu z winogron - browar Cztery Ściany uwarzył Grono - Red Grape Sour Ale, browar Stu Mostów przygotował Riesling Sour Ale, a Funky Fluid przywiozło ze sobą Seyval Blanc Imperial Berliner Weisse. Najlepszym polskim piwem, które zgarnęło nagrodę Beer Geek Choice był Krzyś z Ziemi Obiecanej - Double Sweet/Sour Ale. Naszym zdaniem - zasłużenie, ponieważ było to najbardziej wyraziste, soczyste, miąższowe i mocno owocowe piwo na festiwalu. Duże wrażenie zrobiły na nas Gin & Tonic Gose od Nepomucena, Borderline - Brett RIS on Birbantów, Dary Lasu - Imperial Dark Sour Ale z owocami leśnymi z browaru Zakładowego oraz Wyspa z Czterech Ścian pełna smaku nektarynki, ananasa i marakui. Ciemnym piwo daliśmy raczej spokój, skupiając się jedynie na naszych ulubionych kwasach.

Tego typu festwale, dedykowane konkretnym stylom piwa, są naszym zdaniem najbardziej interesujące i pokazują przekrój najróżniejszych interpretacji danego stylu. Dzięki temu można podbić serca wielbicielu konkretnych smaków piwa oraz pokazać czasem zupełnie odmienne oblicze piwa postrzeganego w jeden konkretny sposób. 

Na sam koniec musimy podziękować organizatorom za imprezę, jaka zaczęła się w ostatnich godzinach festiwalu. Zarówno The Afronauts, jak i DJ grali wyśmienicie i na długi czas będzie to dla nas jedno z najlepszych wspomnień z tej edycji Beer Geek Madness. A kolejna edycja już na wiosnę! Co będzie nowością w formule festiwalu, to fakt że będzie trwał nie jeden, ale dwa dni. Zapisujcie w kalendarzach 3-4 kwietnia 2020 r. i widzimy się ponownie w Zaklętych Rewirach!