Piwny szlakiem po Raciborzu


Racibórz jest jednym z miast, w którym odległość pomiędzy działającymi browarami można pokonać w kilka minut. Wysiadając z pociągu lub autobusu wystarczy skierować swoje kroki do rynku, by trafić do działającego od 2013 roku Browaru Rynek. Miałem okazję odwiedzić go niedługo po otwarciu (tutaj archiwalny materiał), kiedy piwowarem był tam Marek Krpeć - później warzący w browarze Zapanbrat. Drugi browar z dłuższym stażem, działający w obecnej formie od 2004 roku, a jednocześnie kontynuujący wcześniejsze długie dziedzictwo piwowarstwa, zlokalizowany jest w zabytkowym założeniu Zamku Książąt Raciborskich. To Browar Zamkowy, znany z serii piw Raciborskie czy Twierdzowe. W wakacje udostępnia swoje wnętrza do zwiedzania, dlatego nie sposób było nie skorzystać z takiej okazji i zorganizować sobie wyjazd szlakiem obu raciborskich browarów. 



Parowóz "Halinka" witający przyjeżdżających do Raciborza pociągiem.


Położony w cieniu większego Rybnika, Racibórz sprawia wrażenie prowincjonalnego miasteczka z sielskim klimatem. W sobotni poranek niewiele się tu dzieje, a znacząca większość spacerowiczów spotkanych na rynku, zmierza w kierunku PSS Społem Bolko, z zamiarem weekendowych zakupów. Będąc w Raciborzu pierwszy raz od ponad 10 lat, postanawiam przejść się przez urokliwe uliczki starego miasta, by przyjrzeć się napotkanym po drodze płaskorzeźbom i malowidłom. 






Wycieczka po browarze Zamkowym ma zacząć się o godz. 11:30, więc daję sobie chwilę zapasu czasu na dotarcie na dziedziniec rezydencji Książąt Raciborskich i kupienie w Maszynowni, przybrowarnym pubie, wejściówek na zwiedzanie. Na miejscu okazuje się, że pierwsza tego dnia wycieczka jest już wyprzedana, ale zorganizowana zostanie jeszcze jedna - godzinę później. Płacę 30 zł, dostaję pamiątkowy bilet i mam przed sobą perspektywę godziny oczekiwania na przewodnika. Maszynownia działa już w tym momencie pełną parą mieszcząc w sobie około 50 osób zapisanych na obie wycieczki. Barmani zaczynają serwować deski degustacyjne, będące jednym z elementów, które dostaje się w ramach kwoty płaconej za zwiedzanie. Mając przed sobą niemal godzinę do wycieczki decyduję się na bliższe poznanie zakątków raciborskiego Zamku, w tym przepięknego wnętrza kaplicy św. Tomasza Becketa z Canterbury. Trzeba przyznać, że zachowana w doskonałej jakości architektura zamkowo-pałacowa robi duże wrażenie. Dla browaru lokalizacja w zabytkowych budynkach Zamku jest  jednocześnie wyróżnieniem w skali kraju, ale też utrapieniem ze względu na brak możliwości rozbudowy między innymi pomieszczenia warzelni czy piwnic leżakowych. 


Dziedziniec Zamku Piastowskiego w Raciborzu.


Wnętrze kaplicy św. Tomasza Becketa z Canterbury.

Po zrobieniu kilku zdjęć na zamku, stwierdzam, że dzięki bliskości rynku, wykorzystam posiadaną godzinę na spacer i krótką wizytę w browarze Rynek.


Browar Rynek

Rynek 14


Browar Rynek działający od 2013 roku. 

Kilka minut i jestem już w lokalu, gdzie nie ma jeszcze nikogo, oprócz małej grupki siedzącej na ogródku, sączącej Raciborskie ze szkła. I tu w mojej głowie pojawia się pierwszy zgrzyt. Skoro browar posiadający własną instalację serwuje piwa z sąsiedniego browaru, to coś z tymi własnymi musi być nie tak. Zamawiam deskę degustacyjną, na którą składają się Pils, Pszenica i Miodowe. W ofercie jest też deska z czwartym piwem - jasnym Raciborskim, ale skoro za kilkadziesiąt minut mam sięgnąć po nie u źródła, próbowanie go w Rynku nie ma sensu. Jak prezentuje się poziom piw browaru Rynek? Kiepsko. Pszenica jest kwaśna i wyraźnie nieświeża, a Miodowe skrzypiące słodyczą w zęby. Najlepiej z całej trójki prezentuje się Pils, który nie jest ani zbożowy, ani chmielowy. Przypomina bardziej słodowego lagera z roślinną, trawiastą goryczką, a całościowo jest po prostu średni. Forma podania deski degustacyjnej porównywalna jest do poziomu piw i delikatnie kpi sobie z konsumenta. Niestety browar Rynek nie przypomina już tego miejsca, jakim był w pierwszych latach swojej działalności. Jeśli zapytacie czy warto się do niego wybrać, to mogę stwierdzić, że z pewnością znajdziecie wiele lepszych form spędzania wolnego czasu. 


Po szybkim spróbowaniu piw, zbieram się w kierunku browaru Zamkowego, bo na zegarku powoli zbliża się godzina wycieczki. W pubie Maszynownia gromadzą się dwie grupy - jedna kończąca, a druga zaczynająca zwiedzanie. Po browarze oprowadza pani Monika, która opowiada pokrótce o historii miejsca i prowadzi do wysokiego pomieszczenia warzelni. Na pytanie grupy czy browar Zamkowy klasyfikuje jako rzemieślniczy, odpowiada twierdząco, jednocześnie pokazując sprzęt na jakim w trybie trzyzmianowym warzone są piwa. Po kolejnych kilku pytaniach ze strony grupy dotyczących tajników warzenia piwa, wszyscy kierują się do hali, w której znajdują się linia rozlewnicza oraz nowoczesne tankofermentory, stanowiące uzupełnienie starszych tanków leżakowych zlokalizowanych w piwnicach browaru. Gdzieś w cieniu w oko rzucają się dębowe beczki z Braggotem. Następnie schodząc do piwnic browaru kierowani jesteśmy do działu fermentacji, gdzie widoczne są otwarte kadzie fermentacyjne, a także wspomniane wcześniej długie, poziome tanki, przypominające te, jakie używane są choćby w browarze w Tenczynku. Ze wzgledów higienicznych niestety nie możemy wejść do pomieszczenia z otwartymi kadziami, dlatego oglądamy je tylko przez wąskie drzwi. Ciekawostką, jaka od niedawna pojawiła się w piwnicach browaru Zamkowego, jest wirówka do drożdży, działająca od kilku miesięcy celem podniesienia jakości gotowego piwa. Cała wycieczka trwa około 30 minut, po których zaproszeni jesteśmy do pubu Maszynownia, gdzie czekają deski degustacyjne piw z oferty browaru. 


Browar Zamkowy i pub Maszynownia

Zamkowa 2B


Wnętrza warzelni browaru Zamkowego. 






Wirówka w piwnicach browaru Zamkowego. 


Pub Maszynownia urządzony jest w zabytkowej przestrzeni przekrytej ceglanymi sklepieniami, ściana w ścianę z warzelnią browaru Zamkowego. Wewnątrz pokazanych jest wiele pamiątek związanych z historią browaru - starych blach, fragmentów warzelni, fotografii czy starych butelek, nadających temu miejscu przyjemnego klimatu. Przy Maszynowni działa też ogródek letni, w którym można sączyć Raciborskie z widokiem na dziedziniec zamku. Na miejscu można sięgnąć po piwo z 6 kranów, na których obecne są najpopularniejsze klasyki, takie jak Jasne, Rżnięte czy Miodowe, a dla szczególnie wymagających w lodówce czekają Porter, Barleywine lub Braggot. 


Wnętrza pubu Maszynownia.


Mając do wyboru, gdzie zaplanować swój czas w Raciborzu, najlepiej skierować kroki na zamkowy dziedziniec i do Maszynowni, bardziej niż w kierunku browaru znajdującego się w rynku. Raciborskie to dość znana marka regionalna i niektórzy mogą nie uznać jej za szczególnie wartą uwagi, jednak wygrywa w bezpośrednim zestawieniu z produktami drugiego lokalnego browaru. Bądź co bądź, większość piw z deski degustacyjnej browaru Zamkowego była po prostu poprawna i dobra, zwłaszcza do niezobowiązującego miłego spędzenia czasu na raciborskim Zamku. Przy okazji wycieczki do Raciborza warto też zobaczyć urokliwą architekturę rynku i okolic. 




Copyright © Piwna Zwrotnica - blog piwny. Designed by OddThemes